Powodzie i podtopienia. Wielki pożar Łysobyk

Od dłuższego czasu intensywnie pada. Woda w Wieprzu wysoka, miejscami rzeka występuje z koryta i zalewa okoliczne łąki i pastwisko. Dla mieszkańców dawnych Łysobyk i obecnych Jeziorzan to nic nowego. Od chwili założenia miejscowości ciągle borykano się z powodziami lub podtopieniami. Dla odmiany w 1859r. Łysobyki nawiedził wielki pożar, spłonęło wtedy 20 domów. Należy dodać, iż prawie wszystkie budynki w mieście były drewniane. W 1820r. był tylko jeden budynek murowany, siedem lat później 4 domy murowane. Kilka lat po wielkim pożarze Łysobyki nawiedziła wielka powódź. Te wydarzenia sprawiły, iż podjęto próby uregulowania miasta. Plan powstawał opornie. Powodów było wiele: nie istniał żaden wcześniejszy plan miejscowości, mieszkańcy toczyli spory z właścicielem miasta – Przanowskim, w okolicy nie występował odpowiedni materiał budowlany, np. kamień, ogólna bieda mieszkańców, zakaz właściciela dotyczący wyrębu lasu należącego do dóbr Przytoczno. Jednak pogorzelcy musieli gdzieś mieszkać, dlatego władze powiatu wyrażały zgodę na stawianie domów. W 1860 r. naczelnik powiatu zatwierdził Żydom plany budowy 10 domów. Postawiono im jednak pewne warunki „aby (…) domy wystawione były na podmurowanie ze ścianami obustronnie otynkowanymi, kominami murowanymi a dachami materiałem ogniotrwałym pokrytymi (…)”. Ogólny plan regulacyjny miasta powstał w 1862r., zaś ostateczny plan sporządzono w 1871r. W dokumencie zapisano „że miasto Łysobyki wodami wiosennemi z rzeki Wieprz bywa rokrocznie zalewane i niszczone (…) Komitet przeto powiększenia [miasta] takowego nie przewiduje”. Jakie zapisy zawierał plan, jak chciano przebudować miasto? Zamieszczam fragmenty wspomnianego planu: „(…) komitet rynek dziś istniejący uważa za dostateczny na plac targowy dla miasta Łysobyki i dlatego innych placów targowych nie proponuje oprócz zaznaczenia miejsca przed kościołem parafialnym. Ulica Warszawska wychodząca z rynku w stronę północną ciągnąca się do mostu na Ładze [obecnie most jeziórkowy] a stąd ulica Budzyń prowadząca w stronę północno-wschodnią mają szerokości sażeniów 5; z uwagi, że ulice te stanowią główny wjazd do miasta i zarazem trakt komunikacyjny stron Lubelskich z Podlaskimi stosownie, więc do Rozporządzenia Komisyi (…) Komitet nadaje tym ulicom szerokość 8 sażeniów, ulicom zaś zwanym Kościelna i Jeziorna wychodzącym z rynku w stronę wschodnią prowadzącym, pierwsza do kościoła, druga do zabudowań gospodarskich ponad rzeką Wieprzem naznaczono szerokość sażeniów 6. Ulicę zwaną Babią (…) Wychodzącą z ulicy Warszawskiej w stronę wschodnią, Blizocką idącą w przedłużeniu pierwszej w stronę zachodnią, Komitet zmienił na prostą z przedłużeniem do linii arrondacyjnych tak na wschód, jak też na zachód dla zapewnienia mieszkańcom wygodnej komunikacji z zabudowaniami gospodarskimi nadając jej szerokość sażniów 6. Prócz ulic wymienionych obecnie istniejących, Komitet zgodził się na zaprojektowanie w stronie wschodniej i zachodniej ulicy Budzyń dla zabudowań gospodarskich urządzić dwie ulice równoległe i dwie poprzeczne dla dogodnej komunikacji. Zaprojektowano również z tyłu kościoła parafialnego ulic dwie dla zabudowań gospodarskich oraz w stronie zachodniej miasta (…) Ulic także dwie dla tychże zabudowań i komunikacji z niemi. W tejże samej stronie miasta , z tyłu ulicy Warszawskiej i rynku zaprojektowano ulicę (…) Dla siedzib miasta.”

Do regulacji miasta nie doszło. Jednak w drugiej połowie XIX wieku udało się wytyczyć kilka ulic jak: Błotna, Przejazd, Nadrzeczna (Moniska), Rybacka, Ogrodowa, Jeziorna. Zaś mieszkańcy nie mogąc się doczekać decyzji władz, odbudowywali swe domy na dawnym miejscu.

Dodaj komentarz