Co łączy rodzinę i malutką miejscowość położoną wśród łąk i bagien?
Historia rodziny Jankowskich nabiera rozpędu od Tomasza Jankowskiego (ur. 1834r. – zm. 1910r.). To on kupił część majątku Wyczółkowskich mając zaledwie 25 lat. Do tej transakcji doszło po śmierci poprzedniego właściciela Ostrowa, ojca znanego polskiego malarza Leona Wyczółkowskiego. Ponadto Tomasz był wójtem Chudowoli. Piastował też urząd sędziego gminnego. Odniósł tez sukces rodzinny, gdyż doczekał się 11 dzieci, zaś trzech synów ukończyło studia wyższe: jeden został lekarzem, drugi inżynierem, a trzeci księdzem.
W 1920r. majątek w Ostrowie przejął Aleksander Jankowski. Miał on dwoje dzieci (córkę i syna), które w wieku dorosłym zmarły na gruźlicę. Zarówno syn jak i córka studiowali. Majątek Ostrów specjalizował się w produkcji mleka oraz hodowli koni dla wojska (łąk było pod dostatkiem – dzisiaj nazywa się te łąki Jankowszczyzna). Do dojenia krów Jankowski zatrudniał kobiety np. z Łysobyk (obecnie Jeziorzany), które przychodziły trzy razy dziennie na udój. Mleko odstawiano do zlewni (chyba) w Krzówce.
Dworek i zabudowania dworskie stały na wysokiej skarpie nad rzeką Wieprz. W obawie przed niszczącą siłą rzeki Aleksander Jankowski odsunął koryto rzeki, przekopując teren na długości 1 km i odsuwając tym samym rzekę od zabudowań.
W 1937r. Jankowski ufundował ołtarz główny do kościoła w Łysobykach. W latach 30-tych ówczesny proboszcz ks. Kazimierczak przystąpił do remontu kościoła. Właściciel Ostrowa sfinansował zakup głównego ołtarza. Pierwotnie kolumny ołtarza miały być zielone patynowane. Za takim wykonaniem optował ks. Kazimierczak, gdyż chciał uniknąć konserwacji ołtarza. Niestety projekt ten nie spodobał się głównemu fundatorowi, czyli Jankowskiemu i patynę usunięto.
W czasie wojny majątek podlegał niemieckiemu zarządowi, zarządcą był Ślązak, którego nazywano profesor. Dla ochrony majątku okupant wyznaczył Ukraińców pod dowództwem niemieckiego podoficera.
Po śmierci dzieci a potem żony (żona pochodziła z rodziny Madyjewskich z Łysobyk) w latach 40-tych Aleksander opuścił Ostrów i zamieszkał w Lublinie, gdzie zmarł w 1946r. W dworku zamieszkały cztery rodziny z Ostrowa. Cztery lata później w 1950r. w wyniku zaprószenia ognia przez jednego z chłopców dworek spłonął. Z pożaru ocalała stodoła i spichlerz. Miejscowe władze przekazały spichlerz na potrzeby GS Michów. Kilkanaście lat temu budynek został rozebrany i sprzedany. Stodołę zaś rozebrano i przewieziono do Węgielec, a następnie ponownie złożono jako budynek szkoły. Budynek istnieje do dzisiaj. Zaś ziemie należące do majątku Ostrów przydzielono dawnym pracownikom folwarku, a łąki tzw. Jankowszczyzna różnym mieszkańcom gminy Michów.
Jedyną pozostałością po majątku jest figura Jezusa Chrystusa niosącego krzyż. W 2016r. potomkowie rodziny Jankowskich odnowili figurę i ponownie poświęcono ją, dokonał tego proboszcz parafii w Jeziorzanach. O istnieniu dworku świadczy też niewielki szpaler bzów, które rosły obok zabudowań (dzisiaj na miejscu budynków dworskich istnieją gospodarstwa Byliny i Kruczków). Obok dworku była droga prowadząca do kładki na Wieprzu.
Od 2015r. rodzina Jankowskich spotyka się na zjazdach rodzinnych. Potomkowie Tomasza Jankowskiego rozproszeni są po Polsce i świecie.
Post powstał w oparciu o artykuł w tygodniku „Wspólnota Lubartowska” oraz materiały zebrane przez autorkę postu.


Kładka na Wieprzu. Niestety już nie istnieje, została zabrana przez wezbrane wody rzeki. Zdjęcie wykonano w latach 90-tych.