O tragedii w Kawęczynie sprzed 140

Cmentarz w Przytocznie. Nagrobek Felicji Łapczyńskiej.

W 1998r w periodyku „Panorama Gminy Jeziorzany” zamieściłam artykuł poświęcony tragicznie zmarłej Felicji Łapczyńskiej, córce właściciela majątku Kawęczyn. Kilkanaście lat później artykuł zainspirował moją uczennicę Katarzynę Frasek do napisania na ten temat pracy konkursowej z historii.

Na krótko po ukazaniu się artykułu inna uczennica, Michalina Wernicka, zainspirowana przedstawioną historią napisała wiersz, który zamieściłam na jednej z fotografii niniejszego postu.

Praca Kasi ukazała się na stronie internetowej i szkoły i okazała się bardzo pomocna w poszukiwaniu śladów po zmarłym również tragicznie bracie Felicji – Emilu Łapczyńskim. Pani Maria Wilczek – Krupa i jej mąż mieszkańcy Krakowa poszukiwali przyczyn nagłego końca błyskotliwej kariery pianistycznej Emila Łapczyńskiego – brata Felicji. W najbliższym czasie odrębny post poświecę Emilowi Łapczyńskiemu z dodatkiem garści informacji o losie Antoniego Łapczyńskiego po sprzedaży przez niego majątku w Kawęczynie.

Miłość, zdrada, zbrodnia

Felicja Łapczyńska – ofiarą intrygi dorosłych

1. Majątek Kawęczyn

Majątek Kawęczyn do 1801r. należał do tzw. „Klucza Łysobyckiego”. Właścicielem tych ziem pod koniec XVIII w. był Prot Potocki. Do niego należały: miasteczko Łysobyki, folwark Przytoczno, folwark Kawęczyn, wieś Krepa, , dobra w Charlejowie, Budziska, Lendo Wielkie.

W 1793r. w czasie wielkiego kryzysu upadł bank Prota Potockiego, co przyczyniło się do upadku jego przedsiębiorstw i ich likwidacji. Także w tym samym czasie nastąpił kryzys w osobistym życiu Prota. Po jego bankructwie wyżej wymieniony majątek rozpadł się na kilka części. Na tych terenach przez jakiś czas figurują jako kolatorzy-nabywcy i dzierżawcy: Przytoczna – Józef Karczewski i Franciszek Gartell, Charlejowa – Jan Domański, Krzówki – Szletnez i Ulianowski, Kawęczyna – Antoni Łapczyński.

Dziedzicem Kawęczyna w 1817r. był Antoni Łapczyński

Do Kawęczyna należały wtedy Krępa oraz folwarki Zalesie i Mściska. W I połowie i na początku II połowy XIX wieku przez Kawęczyn przepływały różne cieki wodne. Obecnie rozciągają się stawy założone przez późniejszych właścicieli Olędzkich. Wokół dworku rozciągał się park w stylu angielskim. Ze starego drzewostanu do czasów współczesnych zachowały się wiekowe dęby. W większości dominują drzewa młode.

31 marca 1835r. przyszła na świat Felicja, córka Antoniego Łapczyńskiego i Emilii Łapczyńskiej. To wydarzenie zostało zanotowane w księdze chrztu w kościele parafialnym św. Trójcy w Łysobykach (obecnie Jeziorzany). Na plebanię przybył Antoni Łapczyński. Towarzyszyli mu zaprzyjaźnieni właściciele ziemscy okolicznych majątków.

14 kwietnia odbył się chrzest, którego udzielił ks. Stanisław Zakrzewski. Było to bardzo ważne wydarzenie. Na chrzest przybyli zaproszeni dziedzice z pobliskich miejscowości: dziedzic Charlejowa Jan Domański, i dziedzic wsi Przytoczno Jan Karczewski. Życie toczyło się dalej, rodzina żyła spokojnie aż do pewnego sierpniowego dnia 1858r.

2. Przypadkowe morderstwo

Rodzina Łapczyńskich utrzymywała rozległe stosunki towarzyskie z właścicielami okolicznych dworów oraz inteligencją z pobliskich miasteczek. Częstym gościem był pewien sędzia zAdamowa. Początkowo łączyła go z domownikami zwykła przyjaźń, ale coraz częstsze wizyty spowodowały, że narodził się romans między nim a panią Łapczyńską. Biedna kobieta była tak zakochana, iż postanowiła w imię tej miłości otruć męża. Prawdopodobnie nastąpiło to 4 sierpnia 1858r., kiedy jak zwykle przyjechał sędzia, wszyscy zasiedli do obiadu. Wcześniej do talerza, z którego miał jeść Łapczyński, jego żona wsypała truciznę. Mąż gdzieś się zawieruszył i na jego miejscu usiadła córka. Po spożyciu obiadu umarła w ciężkich męczarniach 5 sierpnia. Myślę, że podczas tych cierpień ktoś z domowników wezwał lekarza, ale już nic nie można było zrobić. Na pewno ktoś pojechał do księdza zgłosić zgon dziewczyny.

Jak wtedy czuła się matka i ojciec Felicji, która miała zaledwie 23 lata? Ojciec nic nie wiedząc o truciźnie pogrążył się w żałobie. Matkę na pewno dręczyły wyrzuty sumienia, przecież przyczyniła się do śmierci córki.

3. Okrutna prawda

Lekarz z pewnością badając córkę Łapczyńskich, zdiagnozował przyczynę śmierci. Objawy musiały wskazywać zażycie trucizny, bo kto w pełni zdrowy tak nagle umiera? Z pewnością widząc ślady po truciźnie, wezwał odpowiednie służby. Matka, którą dręczyły wyrzuty sumienia, przyznała się do haniebnego czynu.

Był to zapewne szok dla Łapczyńskiego. Jego żona otruła ich córkę. Nieważne, że niechcący, że ofiarą miał być mąż. Popełniła przestępstwo. Pani Łapczyńska trafiła do więzienia (nie wiadomo na jak długo). Po odsiedzeniu kary zamieszkała w Łysobykach, gdzie zmarła. Pan Łapczyński sprzedał majątek rodzinie Bartholdów i wyjechał. Nie wiadomo gdzie i dokąd. Nie ma też żadnej informacji gdzie i kiedy zmarł. Córkę pochowano na cmentarzu w Przytocznie. Uroczystości pogrzebowe celebrował ks. Stanisław Zakrzewski (ten sam, który udzielał Felicji chrztu).

4. Niemy ślad zbrodni

Jedynym niemym śladem tej zbrodni jest pomnik na grobie zmarłej Felicji Łapczyńskiej. Nagrobek odlano z metalu, umieszczając na nim obok podstawowych informacji również epitafia: „Upraszają o pobożne westchnienie FŁ, EŁ, KŁ, AŁ, PC”, „W boleści wiosnę życia przebytą, męczeńskim zakończyła zgonem d. 5 sierpnia 1859r.”, „O pokój twojej duszy nie przestaną błagać przedwiecznego niepocieszeni ojciec z rodziną”.

Pomnik zachował się do naszych czasów, otoczony jest metalowym płotkiem. Zainteresowani bez trudu mogą tam dotrzeć. Znajduje się on po prawej stronie głównej alei, tuż przy jej wylocie . Gdzie jest grób sprawczyni tej tragedii? Tego nikt nie wie. Myślę, że pani Łapczyńska nie chciała pozostawić po sobie żadnego śladu.

Inspiracją do napisania tej pracy jest fakt, że mój dziadek pochodził z Kawęczyna oraz chęć poznania historii miejscowości położonej nieopodal Przytoczna, gdzie mieszkam. Przyświecała mi też ludzka ciekawość poznawania historii. Myślę, że takiego dramatu, jak ta rodzina przeżyła, mało kto może doświadczyć. Mnie poruszyła historia tej rodziny i [postanowiłam o tym napisać.

Katarzyna Frasek

Publiczne Gimnazjum w Przytocznie

Dodaj komentarz