Przytoczno. Pracownicy PGR w sadzie.

Pierwszy z lewej to pan Grobel (dziadek wójta Jeziorzany), a następny to Stanisław Ochnik z Krępy. Baniak na wozie świadczy, że jest to przerwa na zupę regeneracyjną z wkładką. Co najmniej od połowy lat siedemdziesiątych nie używano w PGR już koni do prac typowo rolniczych.

W 1978 roku dyrektorem był A. Truszkowski, a w sadzie kierownikiem obiektu byli pp. Barbara i Bogdan Barbarscy.

Dodaj komentarz