To Pani Tarczyńska z córką Marzeną przy ich starym domu na Drewniku, który stał przy przystanku PKS.

Pani z prawej to p. Rogalska, na którą wołali ”Dynia”. Mieszkała kiedyś na ul Blizockiej, tam gdzie obecnie mieszka rodzina Barszcz .
Od lewej pani Konstratowa. Przeżyła 100 lat. W latach 70-tych i 80-tych robiła kołdry. Jej przepis to: 2,75kg pierza i puchu, wsypowe i adamaszek szerokości 1,80. Należało to zanieść i w umówionym czasie odebrać gotową kołdrę. Kołdry były idealne. Dawała też zastrzyki. Miała metalowe pudełko i w nim dużą szklaną strzykawkę plus igły. Przed samym wkłuciem wygotowywała igły, sterylizowała strzykawkę, i to wszystko robiła na oczach ,, pacjenta,,. Więcej płaczu i strachu było niż bólu.