Chachaj Edward urodził się 03.08.1916 w Blizocinie. Rodzice Jan i Maria z d. Ziarek mieli sześcioro dzieci: Tadeusza, Edwarda, Stefana, Genowefę, Stanisławę i Michalinę. Edward po odbyciu służby wojskowej pozostał w wojsku, był elektrykiem. Nie udało mi się ustalić okoliczności jego przedostania się po klęsce wrześniowej do Zachodniej Europy.
Polskie Siły Powietrzne na Zachodzie formowały się z żołnierzy lotnictwa polskiego, którzy po klęsce wrześniowej, różnymi szlakami przez Rumunię, Węgry, Jugosławię, Grecję i Syrię przedarli się na Zachód do Francji. Tam zorganizowano około 9000 lotników Polskich Sił Powietrznych. Gdy w maju 1940 r. Niemcy zaatakowali Francję, spośród około tysiąca pilotów polskich we Francji, na skutek różnych trudności organizacyjnych, tylko 174 pilotów myśliwskich brało udział w walkach powietrznych. Po upadku Francji około 6.200 lotników Polskich Sił Powietrznych zostało ewakuowanych do Wielkiej Brytanii, wcześniej jeszcze, bo pod koniec 1939 i na początku 1940 r. przeniesiono około 300 pilotów oraz około 2000 personelu latającego i służby naziemnej.
Edward Chachaj w Polskich Siłach Powietrznych służył w stopniu plutonowego o specjalności: elektryk, zaś w RAF-ie (Królewskie Siły Powietrzne) w stopniu LAC. Przydzielony został do obsługi technicznej 300 Dywizjonu Bombowego. Jego nr sł. RAF to: 782559. Za swoje zasługi dwukrotnie został odznaczony Medalem Lotniczym.
Po wojnie pozostał w Wielkiej Brytanii. Dwukrotnie był żonaty z Angielkami. Miał jedną córkę. Wspierał rodzinę w Polsce, wysyłając paczki żywnościowe czy z odzieżą. Do Polski przyjechał krótko przed śmiercią pod koniec lat 80-tych lub na początku lat 90-tych. Najpierw odwiedził Blizocin, gdzie w jego domu rodzinnym mieszkał brat Stefan i siostra Genowefa. Brat nie poznał go, jak później relacjonował sąsiadom: „ No nie wiem czy to był Edek, bo tak nie po naszemu mówił”. Po nieudanej wizycie w domu rodzinnym Edward odwiedził siostry Stanisławę i Michalinę w Lendzie, a następnie udał się do brata Tadeusza, który mieszkał w Stawie niedaleko Chełma. Jego życzeniem było, aby po śmierci jego prochy spoczęły w Polsce. Wolę tę spełnił syn Tadeusza, który przywiózł prochy stryja po jego zgonie 22 stycznia 1997r. i pochował je na cmentarzu w Stawie.
Nie tak dawno proboszcz parafii w Sobieszynie ogłosił, iż po zmarłym Edwardzie Chachaju pozostał spadek, w związku z czym poszukiwana jest rodzina.
Na zdjęciu widoczne jest miejsce, gdzie stał dom rodzinny Edwarda Chachaja.