Od 1942r. na ulicach Łysobyk nikt nie usłyszał pozdrowień w języku jidysz: szolem elejchem „pokój wam” i odpowiedzi alejchem szolem „i wam pokój”.Część siódma

W części siódmej opowieści o Żydach łysobyckich chciałabym zaprosić czytelników na małą przechadzkę ulicą Jeziorną, a właściwie częścią tej ulicy od skrzyżowania z ul. Błotną w kierunku remizy. Do 1942r. w tej część Łysobyk dominowała ludność wyznania mojżeszowego. Według relacji zebranych od mieszkańców w latach 90-tych Żydzi zamieszkujący w tym miejscu trudnili się szewstwem.

Zaczynając przechadzkę od wspomnianego skrzyżowania i zmierzając w kierunku remizy strażackiej, po lewej stronie należy zatrzymać się przed domem z końca XIX wieku. Dom widoczny jest na pierwszej fotografii. Do 1942r. budynek należał do Moszka Tabacznika. Nie udało mi się ustalić czy Tabacznik był tylko właścicielem tego domu, czy też jednocześnie szewcem. Być może jako właściciel wynajmował lokale mieszkalne innym współwyznawcom. W domu mogły mieszkać 4 rodziny, gdyż przez środek domu na linii północ-południe przebiegał korytarz, z którego były wejścia do każdej bardzo obszernej izby. Do czasów współczesnych zachowała się tylko połowa (wschodnia część) budynku. Po wojnie połowę domu od strony zachodniej rozebrano i z tego materiału zestawiono dom przy ul. Rybackiej, należący obecnie do spadkobierców p. Madejskiej zwanej „Gouda”. W pozostałej części chałupy po wojnie aż do początków XXI wieku mieszkały różne rodziny. W pomieszczeniu od ulicy Jeziornej mieszkali Gałązkowie, p. B. Barszcz, p. Krygiel. Od strony rzeki lokal zajmowała rodzina Futerów, Janiszów, p. W. Kępa zwany „Hucek”, p. Sączek.

Zmierzając w kierunki remizy, natkniemy się na ogrodzoną posesję ze współcześnie wybudowanym domem, ale ten budynek nie będzie przedmiotem rozważań. Do roku 1997 lub 98r. w tym miejscu stała najstarsza zachowana w Jeziorzanach chałupa, jej początki sięgały ok. 1800r. Jedno ze źródeł podaje datę 1799r. – chałupa widoczna jest na drugiej fotografii. Do chwili wywiezienia przez Niemców Żydów z Łysobyk w 1942r. dom był własnością Herszka Biegańca. Podobnie jak w przypadku poprzedniego domu Bieganiec mógł wynajmować lokale innym Żydom wykonującym zawód szewca. Do końca II wojny światowej był to dom na palnie prostokąta z 4 izbami przedzielonymi sienią przebiegająca na osi wschód -zachód. Z sieni były wejścia do każdego pomieszczenia. Przy takim układzie wewnętrznym w domu mogły mieszkać 4 rodziny. Tuż zaraz po wojnie, ale chyba bardzo krótko, w części domu od strony Wieprza mieściły się dwie sale lekcyjne. Według relacji Zofii Radzikowskiej w lutym 1945r. połowa domu od strony rzeki została podmyta i zabrana przez wezbrane wody Wieprza. Potężna kra uderzyła w podmyty dom. W tym czasie mieszkała tam rodzina Białachowskich. Ludzie podnieśli alarm, krzycząc: „Ciuchace płynu, ratujta ich”. Babka mojego kolegi wspominała obraz tej tragedii, najbardziej utkwiła jej w pamięci paląca się lampa naftowa na płynącej krze. Na szczęście nikt nie utonął. Północna część domu ocalała i była zamieszkała przez dwie rodziny: Barszczów i Zofię Radzikowską. Po pożarze działkę gmina sprzedała prywatnemu inwestorowi z Warszawy, który wybudował istniejący dom.

Na wprost wylotu ulicy Jeziornej ( trzecia fotografią) w sąsiedztwie remizy stoi dom, który jest własnością spadkobierców p. M. Kowalskiej. Do końca wojny stał w tym miejscu dom, w którym mieszkali Żydzi trudniący się wyrobem drewnianych podeszew wykorzystywanych do wyrobu obuwia. W tym budynku do 1942r. mieściła się także szkoła dla dzieci żydowskich. Jak twierdziły moje rozmówczynie z lat 90-tych w czasie wojny dzieci uczono konspiracyjnie. Po wojnie w tym domu po Żydach mieszkał Bylina, który później wyjechał na Ziemie Odzyskane. Potem chałupa popadła w ruinę, a mieszkańcy rozkradli jej resztki. Działkę zakupiło małżeństwo Kowalskich, którzy wybudowali widoczny na fotografii dom.

W tej części wspomnień o Żydach łysobyckich chciałabym przytoczyć pewien przekaz z lat okupacji związany z tą społecznością. Historię tę przekazał mi mieszkaniec Drewnika, który zasłyszał ją od swoich rodziców. W miejscu, gdzie obecnie rewitalizowany jest park w czasie wojny istniał pusty plac. Co jakiś czas Niemcy gromadzili na nim Żydów łysobyckich, którzy przebywali w tym miejscu do czasu uzbierania przez innych współwyznawców określonej ilości złota. Kiedy złoto trafiło w ręce Niemców, Żydzi mogli powrócić do swoich domów.

Dodaj komentarz