Tajemniczy pochówek na cmentarzu w Przytocznie

Cmentarz w Przytocznie kryje pewną tajemnicę. Otóż w grobowcu rodziny Cybulskich złożono ciało zmarłego króla Cyganów. Fakt ten potwierdzają tajemnicze znaki w środkowej części pomnika. Dlaczego taki pochówek? Z jakiegoś nieznanego mi powodu nie wyrażono zgody na złożenie ciała w odrębnej mogile. Rozwiązaniem problemu było umieszczenie zmarłego w istniejącym już grobie. Ten pochówek odbył się na naszym cmentarzu, gdyż wtedy przejeżdżał tabor cygański. Myślę, że to lata 50-te lub 60-te. Przez jakiś czas każdego roku Cyganie oddawali cześć zmarłemu królowi na swój sposób. W Dniu Zmarłych i w dniu Wszystkich Świętych, Cyganie gromadzą się przy grobach zmarłych krewniaków. Przynoszą zmarłym papierosy, które kładą na mogile i piją wódkę na znak pamięci. Nieraz grają zmarłemu jego ulubiona melodię. Sadzę, że nagrobek został sfinansowany przez Cyganów w dowód wdzięczności. Napis na pomniku odbiega od powszechnie przyjętych. Można odczytać nazwiska i imiona zmarłych, ale nie ma informacji o dacie urodzin, śmierci czy chociażby ile lat te osoby żyły. Ponadto przemawia za moją hipotezą fakt umieszczenia na pomniku symboli cygańskich.

Stenia Trochimiak z domu Krzyżanowska, do lat 70-tych mieszkanka Łysobyk, a potem Jeziorzan, tak wspomina przejazdy taborów cygańskich: „Ja dobrze pamiętam tabory cygańskie, rozbijali swoje tabory pod Drewnikiem ( w Piskornicy) wieczorem śpiewali, palili ogniska, tańczyli, wychodziło się na podwórko albo drogę, żeby posłuchać. Echo wieczorem się rozchodziło nad Wieprzem. W domach na wsi nie było w drzwiach zamknięć w tamtych czasach, tylko zamykało się drzwi do domu na przysłowiowy patyk. Cyganie nie kradli po domach, ta rola przypadała Cygankom, bo na pastwisku wypasało się dużo gęsi, to złapali i piekli. Jak Tabor odjechał, to było widać, ile śmieci zostawało. W lasach rozbijali też tabory. Obozowali pod Drewnikiem, gdyż tam rosła olszyna nad wodą, nieopodal płynie Minima, która wpada do Wieprza . Warunki mieli w tym miejscu dobre”.

Ja też pamiętam przejazdy taborów, ale trochę z innej strony. Gdy Cyganie wjeżdżali do wsi, powszechnie słyszało się nawoływania: „Cygany jadą, pilnować chałup i kur”.

Dodaj komentarz