Kiedy wkraczamy w bramę cmentarza parafialnego w Przytocznie, a następnie zmierzamy główną aleją w kierunku południowym, po lewej stronie dostrzeżemy grób Jana Jastrzębskiego pseudonim „Orkan”, żołnierza Batalionów Chłopskich. Na nagrobku przeczytamy m.in., iż zginął tragicznie 12 maja 1944r. Jakie były okoliczności jego śmierci? Aby uzyskać odpowiedź na to pytanie, przytaczam wspomnienie świadka tamtych czasów, mieszkańca Blizocina F. Oborskiego.
„ (…) Znalazł się wieczorem w Przytocznie i AK zabrało mu pistolet. Dobrał sobie kolegów i zaczęli nachodzić oficera AK, żeby mu pistolet zwrócono. Dwóch braci Jastrzębskich Janek i Tadeusz oraz Osmołowski poszli do Przytoczna po odbiór pistoletu. I pod Przytocznem, jak Rybaki, rozległy się strzały. Ośmiałowski i Tadek Jastrzębski uciekli, a Janek Jastrzębski został zabity. Wielkie podejrzenie mieli z Batalionów Chłopskich, że to zasadzka była AK i BCh szykowali się do odwetu. U mnie został zwołany sąd. Zebrali się wszyscy oficerowie AK i mieli świadków: z BCh byłem ja i Mich z Ułęża powiatu ryckiego. Dłuższy czas ciągnął się proces. BCh oskarżali , a AK się broniło, że to mieli zrobić Rosjanie na służbie niemieckiej, którzy kwaterowali w majątku. Ostatecznie sprawa została odłożona na przysięgę koleżeńską. Janek Jastrzębski był odważny i kilkakrotnie rozbrajał Jungów z Brzozowej z piekarzem z Jeziorzan. Ojciec [braci Jastrzębskich] zginął w Oświęcimiu.”
Pani Genowefa, mieszkanka Jeziorzan, wspomina zasłyszane od rodziny męża okoliczności śmierci Jastrzębskiego” Koło rybakówki na początku Przytoczna czekał na Jastrzębskiego Ośmiałowski. To spotkanie odbyło się nocą i było umówione. Ośmiałowski ubrany był w biały płaszcz. Kiedy zbliżyli się do siebie, padły strzały i ugodziły Jastrzębskiego. Rola Ośmiałowskiego związanego z AK polegała na zwabieniu Jastrzębskiego, a biały płaszcz był sygnałem odróżniającym obu mężczyzn”.
